Anielice komunijne
Co to za miny? Zdziwione? Śpiewające? Jak kto woli :)
Jedne z pierwszych aniołków, z którymi wybiegłam daleko w przyszłość.
Anatomicznie nie do końca poprawne. Ale jakoś takie może przez to wesołe...:)
Z perspektywy czasu widzę, jak bardzo sprawdza się tu porzekadło
"praktyka czyni mistrza".
Te nieduże, proste we wzorze aniołki kleiłam chyba tak długo, jak najnowsze anioły- dwa razy większe i dwa razy bardziej bogate w szczegóły.
Nakleiłam tych uroczych brunetek i blondynek mały stosik, kompletnie zapominając,
że do Komunii Świętej przystępują nie tylko dziewczynki...
Może zdążę w tym roku zrobić choć jednego chłopca komunistę na obronę ;)
Anioł na komunię |
Domowy warsztat pracy |
0 komentarze:
Prześlij komentarz